WYNAJEM NIERUCHOMOŚCI

Przy wynajmie mieszkania często zaczynamy od stanu, jaki jest aktualnie, z nadzieją, że znajdzie się Najemca, któremu zastane warunki będą odpowiadały. Zostawiamy meble i szklanki, albo wręcz nie urządzamy w ogóle, nie kupując nawet lodówki, z myślą, że nowy lokator posiada swoje i woli puste ściany.

Z upływem czasu zaczynamy odpowiednio reagować na brak zainteresowania ofertą. Wtedy pojawia się podstawowe pytanie: Obniżamy cenę, czy zmieniamy coś w mieszkaniu?

Bywa, że Klienci nie chcą inwestować i wolą, sugerując się mniejszym ryzykiem i "zachodem", obniżyć cenę najmu. Do pewnego poziomu jest to uzasadnione, zwłaszcza, że zwykle polecam trochę „zaszaleć” z ceną.

Po przekroczeniu pewnej granicy - stanowczo odradzam takie podejście.

Wynajmowanie mieszkania, zasadniczo ma na celu przyniesienie dodatkowego przychodu Właścicielowi nieruchomości. Tej wersji się trzymajmy. Wyobraźmy więc sobie sytuację, kiedy ze względu na niewłaściwe przygotowanie nieruchomości pod wynajem, mamy kompletny brak zainteresowania ofertą. Obniżamy więc cenę najmu, i obniżamy… Wiecie, że to może być już moment, w którym zaczną pojawiać się Klienci, których my nie chcemy?

Oczywiście nie zmuszam nikogo, ale sugeruję, jakich zmian mogą dokonać i które wpłyną na większe zainteresowanie ofertą. Po prostu wiem, co robić. Jeśli odpowiednio wycelujemy z wyposażeniem, „zaprosimy” do nas właściwego najemcę. Student ma inne potrzeby niż pracownik z zagranicy, a ten inne niż rodzina z dziećmi.

TO NIE SĄ PRZECHWAŁKI – TO ZAWSZE JEST KORZYSTNE I PRZYNOSI OCZEKIWANY SKUTEK!

Bo czy obniżenie kwoty najmu i doprowadzenie do sytuacji, kiedy naszym najemcą będzie osoba niewypłacalna, jest rozsądniejsze niż podniesienie standardu swojej własnej nieruchomości!, wynajęcie jej w korzystniejszej cenie, osobom, której zadbają o naszą własność i czekanie na zwrot poniesionej inwestycji?